Czy podczas grania w jakąkolwiek grę chciałeś ją wychwalać pod niebiosa, a jednocześnie zakopać głęboko w ziemi? Jeśli nie to Electronic Arts wraz z DICE postarali się, abyś tego doświadczył. Oto recenzja Battlefield 4 – gry o dwóch twarzach.
Pigo0ła to stały, poniedziałkowy kącik, gdzie znajdziecie skrót informacji z minionego tygodnia, które były zbyt krótkie/zbyt mało istotne, aby znaleźć się na kikoo w formie pełnoprawnego newsa, a o których mimo wszystko warto napisać i przeczytać.
Pigo0ła to stały, poniedziałkowy kącik, gdzie znajdziecie skrót informacji z minionego tygodnia, które były zbyt krótkie/zbyt mało istotne, aby znaleźć się na kikoo w formie pełnoprawnego newsa, a o których mimo wszystko warto napisać i przeczytać.
Electronic Arts poinformowało, że ostatni dodatek do trybu sieciowego Battlefield 4 - w którym postrzelamy na mroźnych terenach Rosji - zadebiutuje już 18 listopada dla posiadaczy pakietu Premium. Pozostali zagrają w Final Stand dwa tygodnie później, 3 grudnia.
Electronic Arts zapowiedziało, że jeszcze w tym miesiącu wyda Battlefield 4 Premium - w największych skrócie będzie to gra wraz ze wszystkimi dodatkami. Edycja będzie dostępna zarówno na PS3 jak i PS4 wyłącznie w PlayStation Store. Ceny to kolejno ok. 200 i 250 zł.
Electronic Arts ujawniło pierwsze szczegóły nt. ostatniego rozszerzenia do trybu sieciowego Battlefield 4. Dodatek nazywać się będzie 'Ostatnia Rozgrywka' (ang. Final Stand) i przeniesie nas na mroźne tereny należące do Rosji. Cechą charakterystyczną dodatku będzie możliwość postrzelania z prototypowych broni oraz przejażdżki prototypowymi pojazdami bojowymi. Pobawimy się chociażby bronią wykorzystującą energię kinetyczną czy pojeździmy czołgami wyposażonymi w silniki odrzutowe.
Przygody Kratosa na mroźnej północy początkowo miały być trylogią, tak samo jak przygody tego popularnego bohatera w starożytnej Grecji. Twórcy z Santa Monica zmienili jednak zdanie i ostatecznie opowieść o nordyckich wojażach Boga Wojny składać się będzie z dwóch odsłon - recenzowany Ragnarök jest drugą, a więc i ostatnią, częścią. Autorzy widocznie uznali, że nie chcą za bardzo rozwlekać historii, a tym samym zapewnić graczom ciągłą, dynamiczną akcję i kalejdoskop wrażeń oraz emocji - czyli istny... ragnarök!
Można powiedzieć, że gatunek tzw. "soulslike'ów" stał się modny. Deweloperzy z całego świata przygotowują swoje tytuły, starając się dorównać pierwowzorowi od From Software. Tym razem przyszedł czas na naszych sąsiadów, czeskie studio GoldKnights, które zabiera nas w kosmiczno-średniowieczną podróż na planetę Wardenia. Przeprawa oczywiście nie jest łatwa, szczególnie, że bohater uwikłany zostaje w odwieczny konflikt dwóch zwalczających się frakcji.