Activision ostatnimi czasy rozpieszcza fanów Crasha. W zeszłym roku ogrywać mogliśmy odświeżoną, platformową trylogię, a teraz ponownie wcielamy się w odświeżonego jamraja, tym razem za kierownicą gokarta. Crash Team Racing Nitro-Fueled pozwala nam pościgać się w stylu, jaki znany jest przede wszystkim posiadaczom konsol Nintendo za sprawą serii Mario Kart.
Dzisiaj ma miejsce premiera Crash Team Racing Nitro-Fueled, czyli przygotowanego przez Beenox remake'u Crash Team Racing wraz z - dodatkowo - trasami z Crash Nitro Kart, także odświeżonymi. Po raz kolejny więc możemy udowodnić Nitrousowi Oxide'owi, kto jest najlepszym kierowcą we wszechświecie. Zobaczcie premierowy zwiastun produkcji.
Jedną z nowości w odświeżonych wyścigach Crasha i spółki będzie kustomizacja bolidów. Zadowoli ona z pewnością fanów klasycznej odsłony, którzy będą mogli jeździć oryginalnymi, oczywiście znacznie ładniejszymi, maszynami, jak i tych, którzy będą chcieli wprowadzić nieco ulepszeń. Wszystko zobaczycie na opublikowanym zwiastunie.
Już w czerwcu ponownie zasiądziemy za kierownicą bolidów i pościgamy się Crashem i spółką w odświeżonym Crash Team Racing. Sony oraz największe growe redakcje opublikowały właśnie kilka klipów z produkcji, na których - oprócz samej rozgrywki - zobaczyć możemy porównanie grafiki z tą z oryginału oraz tryb podzielonego ekranu.
Świetna wiadomość dla fanów Crasha! Po odświeżonej trylogii pod nazwą N. Sane Trilogy przyszedł czas na kolejny remake. Tym razem Activision postanowiło odświeżyć wyścigówkę z rudym jamrajem w roli głównej - wydane w 1999 roku Crash Team Racing. Gra zostanie wydana z podtytułem Nitro-Fueled i pozwoli pościgać się na dobrze znanych trasach takimi postaciami jak Crash, Coco czy Dr. Neo Cortex, wszystko oczywiście w całkowicie odświeżonej oprawie
Przygody Kratosa na mroźnej północy początkowo miały być trylogią, tak samo jak przygody tego popularnego bohatera w starożytnej Grecji. Twórcy z Santa Monica zmienili jednak zdanie i ostatecznie opowieść o nordyckich wojażach Boga Wojny składać się będzie z dwóch odsłon - recenzowany Ragnarök jest drugą, a więc i ostatnią, częścią. Autorzy widocznie uznali, że nie chcą za bardzo rozwlekać historii, a tym samym zapewnić graczom ciągłą, dynamiczną akcję i kalejdoskop wrażeń oraz emocji - czyli istny... ragnarök!
Można powiedzieć, że gatunek tzw. "soulslike'ów" stał się modny. Deweloperzy z całego świata przygotowują swoje tytuły, starając się dorównać pierwowzorowi od From Software. Tym razem przyszedł czas na naszych sąsiadów, czeskie studio GoldKnights, które zabiera nas w kosmiczno-średniowieczną podróż na planetę Wardenia. Przeprawa oczywiście nie jest łatwa, szczególnie, że bohater uwikłany zostaje w odwieczny konflikt dwóch zwalczających się frakcji.