W pierwszym miesiącu nowego roku, w ramach darmowych gier dla abonamentowiczów PS Plus Essential, czeka nas nieco wymachiwania mieczem świetlnym w Jedi: Upadły Zakon - w ramach treningu przed mającym premierę w marcu Ocalałym. Ponadto, przeniesiemy się do ruin upadłej cywilizacji wprost z Antarktydy, a także damy kolejną szansę krytykowanemu swego czasu Falloutowi 76 (ale już zdecydowanie poprawionemu).
W środę, 14 listopada, na powierzchnię wychodzą mieszkańcy Krypty 76, aby rozpocząć walkę o przetrwanie w postapokaliptycznym świecie. Tegoroczna edycja popularnej serii Fallout prezentuje nieco innego podejście nich dotychczas, nie oferując tradycyjnej kampanii, stawiając na rozgrywkę sieciową i współpracę oraz rywalizację z innymi graczami. Być może okaże się to błędem, gdyż fani serii raczej nie przyjęli tego rozwiązania ciepło, a do tego - co wyłania się z pierwszych opinii - Fallout 76 nie jest ani RPG-iem, ani dobrą grą sieciową. Zobaczcie premierowy zwiastun.
Niedawno Bethesda ujawniła nowego Fallouta. Na targach E3 z kolei zabrała na spacer m. in. po tytułowej Krypcie 76, której mieszkańcy, po nuklearnym kataklizmie, mieli za zadanie... rozmnażać się. W grze będziemy to mogli robić zarówno w kooperacji, jak i indywidualnie. Piszę o tym, gdyż pierwsze informacje o grze sugerowały, że będzie to wyłącznie tytuł sieciowy.
Bethesda pokazała dość tajemniczy teaser kolejnego Fallouta, którego akcja ma dziać się w krypcie o numerze 76 oraz najpewniej poza nią. O samej grze na razie nic więcej nie wiadomo, nie jest znany także jej gatunek. W sieci pojawiły się jednak plotki, że produkcja ma zawierać sporo elementów sieciowych, także wpływających na przebieg opowieści.
Przygody Kratosa na mroźnej północy początkowo miały być trylogią, tak samo jak przygody tego popularnego bohatera w starożytnej Grecji. Twórcy z Santa Monica zmienili jednak zdanie i ostatecznie opowieść o nordyckich wojażach Boga Wojny składać się będzie z dwóch odsłon - recenzowany Ragnarök jest drugą, a więc i ostatnią, częścią. Autorzy widocznie uznali, że nie chcą za bardzo rozwlekać historii, a tym samym zapewnić graczom ciągłą, dynamiczną akcję i kalejdoskop wrażeń oraz emocji - czyli istny... ragnarök!
Można powiedzieć, że gatunek tzw. "soulslike'ów" stał się modny. Deweloperzy z całego świata przygotowują swoje tytuły, starając się dorównać pierwowzorowi od From Software. Tym razem przyszedł czas na naszych sąsiadów, czeskie studio GoldKnights, które zabiera nas w kosmiczno-średniowieczną podróż na planetę Wardenia. Przeprawa oczywiście nie jest łatwa, szczególnie, że bohater uwikłany zostaje w odwieczny konflikt dwóch zwalczających się frakcji.