Recenzja „The Godfather II”

Uniwersum Ojca Chrzestnego, stworzone przez Mario Puzo, jest ponadczasowe. Nikt przed nim – i po nim również – nie zaprezentował gangsterskiego świata w taki sposób, jak uczynił to właśnie Puzo. Z jego książek emanuje to, co charakteryzuje świat mafii, jej bezwzględność i brak skrupułów, ale jednocześnie przestrzeganie zasad, za których złamanie grozi najwyższy wymiar kary. To honor jest tutaj najważniejszy. Podobnym tropem podąża filmowa adaptacja dziejów rodziny Corleone, którą oglądać można w nieskończoność. Adaptacją tych filmów zaś są gry, a za wirtualnego Ojca Chrzestnego odpowiada znana z niekończących się serii i dodatków Electronic Arts. Czy gra może dorównać popularnością i głębią książce i filmowi? Może – ale nie tym razem.