Dzisiaj debiutuje Robinson: The Journey, przygodowa gra od popularnego studia Crytek, w której jako chłopiec przemierzamy tajemniczą planetę zamieszkałą przez dinozaury. Co jednak najważniejsze, robimy to za pośrednictwem wirtualnej rzeczywistości, której dobrodziejstwa gra w pełni wykorzystuje.
Pigo0ła to stały, poniedziałkowy (tym razem, wyjątkowo, wtorkowy) kącik, gdzie znajdziecie skrót informacji z minionego tygodnia, które były zbyt krótkie/zbyt mało istotne, aby znaleźć się na kikoo w formie pełnoprawnego newsa, a o których mimo wszystko warto napisać i przeczytać.
Gogle wirtualnej rzeczywistości PlayStation VR to stały punkt ostatnich konferencji Sony. Nic dziwnego, bo firmie zależy na wypromowaniu tego nowego sprzętu. Na targach Paris Games Show zapowiedziano dwa nowe tytuły dla tego urządzenia - dodatek do Until Dawn oraz grę od Crytek o tytule Robinson: The Journey.
Przygody Kratosa na mroźnej północy początkowo miały być trylogią, tak samo jak przygody tego popularnego bohatera w starożytnej Grecji. Twórcy z Santa Monica zmienili jednak zdanie i ostatecznie opowieść o nordyckich wojażach Boga Wojny składać się będzie z dwóch odsłon - recenzowany Ragnarök jest drugą, a więc i ostatnią, częścią. Autorzy widocznie uznali, że nie chcą za bardzo rozwlekać historii, a tym samym zapewnić graczom ciągłą, dynamiczną akcję i kalejdoskop wrażeń oraz emocji - czyli istny... ragnarök!
Można powiedzieć, że gatunek tzw. "soulslike'ów" stał się modny. Deweloperzy z całego świata przygotowują swoje tytuły, starając się dorównać pierwowzorowi od From Software. Tym razem przyszedł czas na naszych sąsiadów, czeskie studio GoldKnights, które zabiera nas w kosmiczno-średniowieczną podróż na planetę Wardenia. Przeprawa oczywiście nie jest łatwa, szczególnie, że bohater uwikłany zostaje w odwieczny konflikt dwóch zwalczających się frakcji.