Pigo0ła #134, czyli latanie myśliwcem w Star Wars Battlefront II, Wiedźmin bez Wiedźmina oraz wirtualne trofea zamieniane na realne pieniądze

Pigo0ła to stały, poniedziałkowy kącik, gdzie znajdziecie skrót informacji z minionego tygodnia, które były zbyt krótkie/zbyt mało istotne, aby znaleźć się na kikoo w formie pełnoprawnego newsa, a o których mimo wszystko warto napisać i przeczytać.
Zeszły tydzień (6 – 12 listopada) obfitował w takie, nienapisane przez nas nowinki…
- Do premiery Star Wars Battlefront II coraz bliżej. Z tego powodu Electronic Arts publikuje coraz więcej materiałów z produkcji, które mają zachęcić nas do stoczenia już niedługo wielu wirtualnych, gwiezdnych bitew. Poniżej zobaczycie nowy fragment rozgrywki z kampanii, w którym m. in. latamy myśliwcem imperium:
- To samo Electronic Arts myśli także nad zmianą w przyszłości modelu dystrybucji swoich serii sportowych, przede wszystkim kolejnych gier z serii FIFA. Chodzi o to, że zamiast wypuszczać co roku kolejne gry z serii, firma mogłaby wydawać nową FIFĘ raz na trzy/cztery lata, a w tym czasie oferować płatne aktualizacje, które uaktualniałyby składy czy dodawały nowe tryby. Wynika to z faktu, że już teraz kolejne FIFY, czy inne gry sportowe, nie różnią się od siebie znacznie i rozgrywka oraz grafika na przestrzeni kilku odsłon jest bardzo tożsama. Jednak czy wydawanie aktualizacji zbyt nie rozleniwiłoby EA?
- Kolejna część serii NieR jest pewna. Producent ze Square Enix, Yosuke Saito, powiedział, że prace nad kontynuacją już trwają, w tym nad scenariuszem gry. Bardziej niż pewne jest także to, że w projekcie uczestniczyć będzie ojciec serii, japoński deweloper Yoko Taro;
- NieR: Automata to była piękna gra, ale bez wątpienia większość graczy chciałoby zagrać w nowego Wiedźmina i… zagra. Adam Kiciński, prezes CD Projektu, zdradził, że studio na pewno nie porzuci marki, do której ma prawa i którą rozwijało przez ostatnie 15 lat, jednak w nowym Wiedźminie głównym bohaterem nie będzie raczej wiedźmin Geralt, a poznamy całkowicie nową historię. Najpierw jednak pogramy w Gwinta, a potem w futurystycznego Cyberpunka;
- Sony ogłosiło, że w ramach programu Sony Rewards będzie nagradzało graczy polujących na trofea w grach. Zasada będzie prosta = za każdy srebrny, złoty oraz platynowy pucharek otrzymywać będziemy odpowiednią ilość punktów, które następnie zamieniane będą kod o odpowiedniej wartości do wykorzystania w PlayStation Store. Platynowy pucharek będzie wart 100 punktów, co przekładać się będzie na wartość jednego dolara. Złoto to 10 punktów, a srebro – 1 punkt. Będzie to więc raczej ciekawostka, ale zawsze fajnie raz na jakiś czas odebrać bon obniżający cenę gry np. o 50 zł. I niestety – dla polskich i europejskich graczy będzie to tym większa ciekawostka, że oferta dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych. Trzymajmy jednak kciuki, aby pojawiła się i u nas.
Zostaw komentarz